piątek, 11 lipca 2008

Woow

Ależ dawno mnie tu nie było.

Zapragnąłem aż utworzyć nowy blog ale gdzieś wygrzebałem hasło i jestem tu znów, coś napiszę i zniknę w dali cicho...

Czy sie zmieniłem?
Nie. Dylematy pozostały te same. Światopogląd też.
Cały czas czekam na cud, który sprawi że wszystko sie zmieni...

Co ja gadam? Przecież każdy jest kowalem własnego losu, nie? Nie styka Ci cos w życiu? Wstań i idź. Idź albo zdechnij. Nie inaczej. Dlaczego sam tak nie umiem?

Zawsze wierzyłem w to, że wszystko jest w moich rękach ale dziś w to wątpie. Doprowadziłem się do sytuacji, która mnie męczy. Nie wiem co znią uczynić. Jak ten pies, który leży na gwoździu i wyje - boli go wystarczająco mocno zeby wyć ale za mało żeby wstać.
Tak i ja - leżę i wyje. 

Każdego prawie dnia myslę o swoim życiu. Czy to kryzys wieku średniego? Co? Od bardzo młodego wieku, od dnia w którym pierwszy raz poważnie pomyslałem o przyszłości - powiedziałem sobie: "nie chcesz chłopie byc przeciętny? To zachowuj się nie przeciętnie". I co? Gówno.

Dziś jestem tylko numerkiem w statystykach i co ciekawe zazwyczaj figuruję tam gdzie większość. Taki jestem nieprzeciętny. Żyłem z głęboką wiarą w swój geniusz do 30 roku, gdy nagle mnie uderzyła myśl oswiecona: jesteś chłopie cieńki. Może i jesteś dobry w tym czy tamtym. Ale w sumie to nie jesteś żaden geniusz, jesteś taki jak wszyscy.

Ale nie łamię sie tym, co to to nie. Jestem despota czy nie? Moja wiara w siebie choć podłamana pozostała nadal wielka. Rozwijam swoją przeciętnośc ponad normę aż do rangi sztuki... ale bzdura :))

Dekadencja mnie dopadła i tyle.

Każdy ma coś w sobie, nawet głupiec ma historię do opowiedzenia, tylko czy ja daję sobie szansę? Może coś muszę z tym zrobic? Może jakoś zadziałać. Kiedyć lubiłem miec plan A, plan B, a jak oba nie wypalą to jeszcze C i zarys planu D - a teraz? Marazm i tęsknota.

Ech kończę na dziś bo tylko sobie w łeb palnąć normalnie. 
Jutro będzie lepiej lub gorzej - w każdym razie inaczej. Może spełni się chińskie przekleństwo i będzie ciekawiej?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz